Na życzenie przyjeżdzamy do klienta
Historie z Happy Endem

Basia i Artur
Zanim poznałam Artura, wiele w życiu przeszłam. Pozwólcie jednak, że zostawię to dla siebie. Zresztą przeszłość nie jest warta tego, by ją rozpamiętywać. Szczególnie teraz, kiedy jestem taka szczęśliwa.Po nieudanych próbach ułożenia sobie życia prywatnego, postanowiłam odpuścić. Zaczęłam nawet dostrzegać wiele zalet bycia zdeklarowaną singielką. Życie w pojedynkę okazało się bezpiecznym schronieniem po wielu rozczarowaniach, zranieniach i odrzuceniach. Czasem łapałam się na tym, że już zaczynałam myśleć, że samotność jest moim powołaniem, że po prostu tak ma być, że mam być sama, i moja praca nad sobą powinna iść w tym kierunku, aby to zaakceptować, polubić i nie odczuwać tego bólu samotności który mimo wszystko odzywał się we mnie...
Gdyby nie moi rodzice i ich zwariowany pomysł z Duet Centrum, nigdy nie zdecydowałabym się na taką usługę. I gdybym wiedziała, że chcą mi zafundować taki prezent na 35 urodziny, raz dwa wybiłabym im to z głowy. I całe szczęście, że nie puścili pary z ust ;-)
Artur, podobnie jak ja, jest po przejściach. To na pewno nas zbliżyło – podobne doświadczenia, wyciągnięte wnioski, pogląd na bycie razem. Nigdzie się nam nie spieszy, oboje jesteśmy spełnieni jako rodzice. Choć nie ukrywam, że ja coraz częściej rozważam posiadanie dziecka z Arturem. Ale Artur narazie nic o tym nie wie ;-)
Pozdrawiamy Panie z duetu i przepraszam, że tak długo trwało, zanim do Was napisałam.
BASIA