infolinia czynna codziennie

+48 505 199 095
  zamknij    ×

ZADZWOŃ
505 199 095

Nie chcemy być dla Ciebie anonimowi!
Cechuje nas empatia i indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny

WYŚLIJ SMS
505 199 095

np. Agnieszka, 35, wyższe, Poznań, po 18.
Oddzwonimy. Udzielimy pełnych informacji, odpowiemy na każde pytanie.
Cechuje nas empatia indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny.

powrót do listy poprzednia następna
Czy umiesz komunikować się ze swoim partnerem?

Czy umiesz komunikować się ze swoim partnerem?



Style komunikowania się w związku

Większość z nas lubi rozmawiać. I chwała im za to. Pod warunkiem, że potrafią też słuchać. Równe dzielenie się czasem "antenowym" to oznaka harmonii w związku; partnerzy na przemian powinni mówić i słuchać. Na szkodę dobrej komunikacji działają takie sytuacje, gdzie np. jedno z partnerów lub obydwoje wolą w rozmowie być "górą" niż słuchać. Lub odwrotnie. Komunikacja w związku musi się opierać na współpracy i partnerstwie, a nie konkurowaniu. A celem ma być obupólny, korzystny rezultat, a nie porażka jednej strony.


Kto w związku częściej przerywa?

Gdy coś mówimy, chcemy, by inni nas uważnie słuchali. Nie lubimy, gdy się nam przerywa. Może być odebrane jako oznaka braku szacunku czy arogancji. Która płeć ma pod tym względem więcej na sumieniu? Można się zdziwić, bo dokładnie tyle samo. Po 59 %!


Inne badania wskazują, że w samym przerywaniu nie ma nic złego, jeśli obie strony przerywają sobie równie często. Gdy jedna strona dominuje, cierpi na tym jakość związku. Co nie oznacza, że przerywanie ma jakikolwiek dobry wpływ na związek. Gdy partnerzy często sobie przerywają, jest więcej osób w nieszczęśliwych związkach – tak mówią badania. A przerywanie może mieć druzgocący wpływ na relację, gdy służy jedynie przejęciu kontroli nad rozmówcą. To może być sygnał, że intymność i uprzejmość wyparowały ze związku. Na szczęście, można nad tym popracować. Przerywanie najczęściej jest wynikiem chęci dowiedzenia swoich racji. Temu nawykowi można przeciwstawić się, mówiąc np: "Czy mogę skończyć swoją myśl" ? Lub "Proszę, wysłuchaj do końca, co chciałbym ci powiedzieć".


Jak często śmiejesz się z tego, co mówi Twój partner?

Pani Agnieszka, która odwiedziła nasze biuro matrymonialne w Warszawie, podzieliła się z nami pewnym spostrzeżeniem. Kiedy była jeszcze mężatką, rozmawiała przez telefon ze swoją koleżanką. Gdy odłożyła słuchawkę, od swojego nastoletniego syna usłyszała taką uwagę: Mamo, gdy rozmawiasz z ciocią, ciągle się śmiejesz. A gdy rozmawiasz z tatą, nigdy." Pani Agnieszka usiłowała sobie przypomnieć, kiedy tak naprawdę, całkiem naturalnie, śmiała się z czegoś razem z ówczesnym partnerem. I nie umiała sobie przypomnieć...


Czy wiecie, że pary angielskie śmieją się razem najczęściej?

Ponad 70 procent angielskich par śmieje się często lub stale!

Gdy partnerzy śmieją się w swoim towarzystwie, dają sobie wzajemnie znać, że dobrze czują się razem i cieszy ich wspólnie spędzany czas. A dzieci, widząc uśmiechniętych rodziców, nabierają przekonania, że rodzice bardzo kochają się i są szczęśliwi.


"Sprzeczki" o drobiazgi

Nikt z nas nie lubi sprzeczać się, a jednak nie umiemy ich uniknąć. Połowa ankietowanych par sprzecza się o drobne rzeczy – niezależnie od płci, wieku, posiadania dzieci, orientacji seksualnej, a nawet i długości trwania związku.

Jak mówią Klienci, którzy odwiedzają nasze biuro matrymonialne mówią, że drobne kłótnie są wręcz niezbędne, a z pewnością cenne – jeśli pozwalają na znalezienie kompromisu. A co ciekawe, przeczytaliśmy gdzieś, że osoby, które są zadowolone ze swojego życia seksualnego, sprzeczają się regularnie. Trzeba się potem namiętnie pogodzić.


Zażarte kłótnie

Mocne kłótnie to już nie drobne sprzeczki, które można traktować z przymrużeniem oka. Nie da się i nie można ich zignorować. Scysje zdarzające się rzadko to jeszcze nie koniec świata, ale już poważne kłótnie – nie wróżą nic dobrego. Z badań wynika, że 48 procent par, które twierdzą, że nie są szczęśliwe, kłócą się codziennie lub średnio raz w tygodniu. Druga połowa par przyznaje, że jest szczęśliwa, i choć gwałtowne kłótnie zdarzają się, nie są powodem niezadowolenia w związku, ale oznaką potencjalnego kryzysu.


Krytyka w związku – czy twoja sympatia Cię krytykuje?

Krytyka w związku spotyka dwie trzecie mężczyzn, podczas gdy krytykowanych kobiet jest mniej niż połowa. Krytyka to negatywny informacja zwrotna odnosząca się do osoby, a nie do problemu. Gdy krytykujemy drugą stronę, podkopujemy jego zaufanie, a także poczucie bezpieczeństwa. Przykład? Zamiast informacji: "Musimy posprzątać mieszkanie", nazywamy naszego partnera flejtuchem, dorzucając jeszcze: "Choć raz po sobie posprzątaj".

Co mówią statystyki? 55 procent mężczyzn, źle czujących się w swoich związkach, przyznaje, że z krytyką spotyka się codziennie lub prawie codziennie. Kobiety są bardziej krytyczne w stosunku do swoich partnerów. Wynika to także z faktu, że generalnie kobiety są wymagające również w stosunku do samych siebie i wysokie oczekiwania "przerzucają" także na swoich partnerów. Rozwiązanie? Nakłonienie obydwu stron, aby tą energię, którą poświęca się na krytykę, skierować na rozwiązywanie krytycznych problemów i dać sobie spokój z roztrząsaniem drobnych nieporozumień.


Krzyk sposobem na wyładowanie negatywnych emocji.

Krzyk to tak naprawdę porażka osoby krzyczącej, bo wskazuje, że dana osoba straciła kontrolę nas sobą, czuje frustrację i jest agresywna. Można powiedzieć, że krzyk oznacza zagrożenie. Gdy jedna strona krzyczy, to stosuje przemoc emocjonalną – nasze ciało wtedy przybiera postawę obronną i często, z obydwu stron, padają słowa, których później żałuje się.

Poprzez krzyk związek przybiera toksyczny charakter, co też przekłada się na jakość życia seksualnego.

Kto na kogo krzyczy? Podobnie jak z krytyką, kobiety częściej krzyczą na swoich partnerów. Tutaj należy się małe wyjaśnienie; ze względu na mocniejszą budowę ciała i siłę, mężczyzna, który krzyczy na kobietę, stanowi ogólnie większe "zagrożenie" niż kobieta krzycząca na mężczyznę. A mężczyzna, który wpada we wściekłość, może mieć tendencje do stosowania przemocy fizycznej. Lepiej więc poskromić swój wybuchowy temperament niż ryzykować wyrządzeniem krzywdy.


Przekleństwa – odchodzą do lamusa.

Przeklinamy często wtedy, gdy jesteśmy źli, nerwowi czy rozczarowani. Na szczęście, jak pokazują statystyki, 90 procent badanych nigdy nie obrzuciło swoich partnerów wyzwiskami. Zdarza się, że ktoś pochodzi z rodziny, gdzie przeklinanie i wzajemne obrażanie się były na tyle normalnymi zachowaniami, że stały się czymś naturalnym w dorosłym życiu i kontaktach międzyludzkich.


Pokonywanie konfliktów.

W każde spotkania matrymonialne wpisane są konflikty. Można nawet wysnuć tezę, że jeśli partnerzy mówią, że w ich związku konfliktów nie ma, to prawdopodobnie po prostu unikają rozmów, które są niezbędne, by zbudować trwałą, bliską relację. Pewna terapeutka uważa, że dobry związek oscyluje między konfliktem a harmonią, a bardzo intymny związek często popada w skrajności, by nie pozostawać w "środkowej strefie bezpieczeństwa".


powrót do listy poprzednia następna
Duet Prestige Ekskluzywnie dla wymagających

Na życzenie przyjeżdzamy do klienta