infolinia czynna codziennie

+48 505 199 095
  zamknij    ×

ZADZWOŃ
505 199 095

Nie chcemy być dla Ciebie anonimowi!
Cechuje nas empatia i indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny

WYŚLIJ SMS
505 199 095

np. Agnieszka, 35, wyższe, Poznań, po 18.
Oddzwonimy. Udzielimy pełnych informacji, odpowiemy na każde pytanie.
Cechuje nas empatia indywidualne podejście do każdego.
Rozmowa z Tobą będzie miała charakter poufny.

powrót do listy poprzednia następna
Rozwód kościelny czyli ślubu nie było

Rozwód kościelny czyli ślubu nie było

Mazurowa jest przekonana, że gazeta z poradą i adresem, gdzie pomogą unieważnić kościelną przysięgę, która wpadła w jej ręce, to palec Boży. Trzy lata temu dziewczyna z sąsiedniej wsi podstępem zaprowadziła syna Mazurowej do ołtarza. Powiedziała, że jest w ciąży, i jak to na wsi, klamka zapadła. Pozew z powodu wprowadzenia w błąd w celu wyłudzenia ślubu zredagowało Mazurowi profesjonalne biuro, bo nie wiedział, jak sprawę ugryźć, a test DNA potwierdził, że nie jest ojcem. Rozwód w toku. Właściwie nie rozwód, bo w Kościele Katolickim rozwodów nie ma. Kościół stwierdza nieważność zawarcia małżeństwa.

Coraz więcej unieważnień

Lubimy śluby przed ołtarzem bardziej niż nudne gmachy urzędów stanu cywilnego. Według Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, od czasu ratyfikacji konkordatu wyłącznie w Kościele zawiera się ponad 80% małżeństw. 75% Polaków (w tym osoby niepraktykujące do 30. roku życia) deklaruje, że ważny jest dla nich ślub kościelny. Wzrasta też liczba stwierdzanych nieważności sakramentu. Na początku lat 80. wniosków, dziś 600. Ks. Aleksander Sobczak, adiunkt na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i sędzia Trybunału Metropolitalnego w Gnieźnie, przyznaje, że w ostatnich latach ta liczba wzrosła prawie o 100%, co nie wynika tego, że jest coraz więcej nieważnych małżeństw, ale z większej świadomości wiernych, że niektóre mogą być nieważne.

W 2002 r. w całym Kościele odbyło się 56.239 rozpraw o unieważnienie małżeństwa.

Zajmujemy pod tym względem trzecie miejsce na świecie, po Amerykanach, którzy po rozwodzie cywilnym od razu idą „za ciosem”, przeprowadzając proces kościelny (tam toczy się 72% wszystkich spraw), i Włochach. Unieważniamy jedną trzecią więcej przysiąg niż w całej Azji i czterokrotnie więcej niż w Afryce. W 2003 r. do polskich sądów wpłynęło 4576 wniosków, z tego do końca roku zdołano rozstrzygnąć 2035, z czego 1443, czyli 70%, pozytywnie. Stwierdzenie nieważności sakramentu trwa nie dłużej niż dwa lata.

Do niedawna była to sensacja w skali parafii. Na wsi krążyły mity, że najlepiej czekać, aż jedna ze stron umrze, bo od tych spraw jest tylko papież, a w Watykanie dla zwłoki każą przepisywać akta po łacinie. Dziś nawet w Radiu Maryja można się dowiedzieć, z jakich powodów przysięga małżeńska może być nieważna. Niedawno Watykan, po 22 latach funkcjonowania nowego kodeksu prawa kanonicznego z 1983r., postanowił ujednolicić niejednoznaczne procedury i wprowadzić przyjętą przez Jana Pawła II. w styczniu br. instrukcję „Dignitas Connubii” („Godność Małżeństwa”).

Przez media przeszła fala paniki. Gdy w Gródku nad Dunajcem zebrało się II Ogólnopolskie Forum Sądowe, chcące przenieść instrukcję na grunt polski, gazety pisały, że Benedykt XVI zamknął drogę „rozwodom kościelnym”. Przeciwnie. Prawnicy mówią, że po śmierci Jana Pawła II wracają do Polski z Watykanu świetne kadry kanonistów rzymskich, rzymskich świeża krew zaowocuje w sądach nowym, jeszcze mniej zaściankowym spojrzeniem.

Twist off, czyli zakręcić i odkręcić

Krzysztof Czachor – Borkowski od niedawna pomaga zepchniętym na margines Kościoła wyczyścić życiowe konto. Zorientował się, że to na rynku nisza prawna, gdy 10 lat temu w gazecie umieścił ogłoszenie o kanonicznych poradach dla nieszczęśliwych małżonków. Po dwóch latach spędzonych w seminarium miał rozeznanie w prawie kanonicznym. – Dzwoniło mnóstwo zdesperowanych kobiet z wiosek, którym proboszcz radził: wzięłaś krzyż, to nieś – opowiada.

Sam przeszedł żmudną procedurę. – Gorszą niż trzy miesiące małżeństwa. W kilka godzin przeanalizowali całe moje życie intymne – uchyla rąbka tajemnicy z zamkniętej sali, gdzie w obecności trzech sędziów w sutannach opowiadał z detalami o pierwszym razie, z kim, gdzie, jak często, o sąsiadach, chorobach, stopniach w szkole. – Sąd kościelny – mówi – od cywilnego różni się tym, że ten drugi rozwiązuje kontrakt na podstawie tego, co było po ślubie, duchownych zaś nie interesuje mienie ani dobro małoletnich dzieci. Ale choć liczy się tylko okres narzeczeństwa i moment przysięgi, chętnie sięgają do tej skarbnicy wiedzy, jaką jest alkowa po ślubie.

Pytali go chłodno i patrzyli na reakcję, a protokołująca zakonnica co rusz prosiła, żeby powtórzyć. I obrońca węzła małżeńskiego. To najtrudniejszy przeciwnik, który zawsze znajdzie argument na rzecz trwałości związku.
Profesjonalista, co najmniej z doktoratem z prawa. Przepytano jeszcze trzech świadków, potem do opieczętowanej Księgi Zaślubin wpisano: w Imię Trójcy Przenajświętszej unieważnia się węzeł małżeński…

W Polsce jest 4 miliony osób, które nie żyją z tym, komu ślubowały do śmierci. Mówi się, że połowa tych ślubów mogła być zawarta nieważnie. Do biura porad kanonicznych Media Service Europe w Warszawie najczęściej pukają tzw. niesakramentalni przed komunią dziecka, które nie rozumie, dlaczego tatuś koleżanki bije mamę i może przyjąć opłatek, a jego jest taki dobry… Zdarza się, że są już po pierwszych przesłuchaniach przed trybunałem diecezjalnym – opowiada Borkowski. Wychodzą zmieleni jak kawa, łapani za słówka, sfrustrowani perfidnymi, czasem nieracjonalnymi pytaniami sędziów, którzy dociekają nawet tego, czy ksiądz był na weselu i jak długo. Parę dni dzwoniłem do różnych zgromadzeń, prosząc o pomoc – opowiada Paweł Niemiec. – „Może do ojca Piotra, może do Mariana?”, dumali duchowni. Żadnej informacji. A możliwość uregulowania tych spraw jest liczącą się cechą na matrymonialnym rynku, zwłaszcza dla młodych kobiet. Klienci mający takie widoki na przyszłość są postrzegani jako pełnowartościowi partnerzy.

Powody unieważniające ślubną przysięgę

- impotencja, ale tylko wtedy, jeśli występowała przed ślubem, a małżonek ją zataił;
- istnienie innego związku małżeńskiego, zabicie poprzedniego małżonka;
- brak chrztu z jednej ze stron, bliskie pokrewieństwo lub pokrewieństwo prawne (adopcja, rodzeństwo przyrodnie);
- złożenie przysięgi nie w pełni świadomie (po alkoholu, narkotykach), pod przymusem;
- zatajenie istotnych informacji z przeszłości, np. dzieci, pobytu w więzieniu, HIV;
- zła wola, np. zakładanie podczas przysięgi, że będziemy razem, póki mi się nie znudzisz;
- choroba psychiczna, niezdolność do oceny obowiązków małżeńskich;
- błąd w ceremonii, np. podczas przysięgi ksiądz był pod wpływem alkoholu i posklejały mu się kartki w mszale;

W biurze Media Service wisi flaga Unii. Ale fabuły czasem przypominają busz, nie Europę. Jak historia Haliny z Częstochowy, którą 45 lat temu przymuszono do małżeństwa bronią. Niewolnictwo działo się w pięknym domu willowej dzielnicy. Póki żyli rodzice, bała się uciec, bo mąż, wysoki funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, groził, że ich wystrzela. Gdy rodzice zmarli, przyszła unieważnić przysięgę.

Andrzej K. ożenił się z prawosławną Ukrainką, która chcąc przebić się do lepszego świata, zataiła, że jest jej czwartym mężem. (…)

Do lat 70. Kościół nie rozczulał się nad osobowością człowieka. Po II Soborze Watykańskim znacznie powiększono liczbę przyczyn podważających ważność przysięgi małżeńskiej. Nowy kodeks prawa kanonicznego z 1983r. dodał najważniejszą – psychikę, która może czynić człowieka niezdolnym do wywiązania się z małżeńskiej obietnicy. Narkomania, alkoholizm, erotomania, homoseksualizm, uzależnienie od Internetu, hazardu, egoizm, niedojrzałość – wymienia Piotr Dębicki. Cech osobowościowych sprawiających, że człowiekowi brak rozeznania co do istoty małżeństwa jest wiele, np. ksiądz pyta „czy przyjmiecie potomstwo, którym was Bóg obdarzy?”, a jedna ze stron z góry zakłada antykoncepcję. Gdy druga się z nią wiąże, czyni istotną pomyłkę co do jej przymiotów.

Decyzja na całe życie?

Co roku o stwierdzenie nieważności małżeństwa stara się około 4 tysiące polskich par. Ponad 80% dostaje korzystne orzeczenie.

Pozwy rozwodowe ludzie składają najczęściej po 13. latach małżeństwa. Ale ze statystyk wynika, że nie brakuje 20-latek trzy tygodnie po ślubie i 70-latków. Bo niedojrzałość emocjonalną można stwierdzić w każdym wieku.

Prawnicy podejrzewają, że gdyby proboszczowie uświadamiali ludziom, ile istnieje możliwości, połowa tego kraju nie tkwiłaby ze sobą. Od ubiegłego roku otworzono w Watykanie furtkę nawet maltretowanym żonom. Wcale nie muszą nieść krzyża.

Papież Jan Paweł II nieraz polemizował z postępem nauk psychologicznych, które winą za fiasko życia małżeńskiego często obarczają psychikę. Jeszcze na początku 2005 r. wypowiedział się ostro o nadużyciach unieważnianiu małżeństw. Mówił sędziom, że nie mogą ulegać „fałszywemu współczuciu dla przeżywających kryzys małżeństw ani rozpowszechnianym wzorcom myślenia”. Bo niektóre pozwy brzmią rzeczywiście z pozoru naiwnie. Oto autentyczna prośba Marianny F. z diecezji siedleckiej: „W okresie narzeczeństwa niepokoiły mnie wybuchy jego paniki z błahego powodu, często połączonej z przekorą. Leczył się też na wrzody żołądka, co też negatywnie rzutowało na nasze małżeństwo. Z przyczyn jego niedojrzałości straciłam dziecko, bo wstydził się odebrać wyniki moich badań lekarskich i musiałam sama jechać po nie w zatłoczonym autobusie. Wysiłek fizyczny sprawił, że poroniłam. (…)

Nawet ci, którzy sprawdzili przed ślubem, czy pasują do siebie seksualnie, mogą walczyć w kościelnym sądzie. Jak Magda, córka meblarzy spod Łodzi. – Słowo się rzekło – płakała prawnikom. – Matka krzyczała: „Nie będzie bękartów w rodzinie”, dziecko było w drodze, przyjechała chrzestna z Ameryki, świnia zabita, remiza wynajęta. Mówiłam tak, ale w duszy wiedziałam, że nie. Strach przed tym jednym dniem spowodował decyzję na całe życie.

Pójście do ołtarza w ciąży, ze strachu przed reakcją otoczenia to wedle prawa kanonicznego przymus, czyli poważna przyczyna do stwierdzenia nieważności. – Tylko mało kto o tym wie – mówi Dębicki. – Niby istnieje przygotowanie do życia w rodzinie, ale najczęściej prowadzą je leciwe panie, dla których jedynym doświadczeniem cielesnym jest kontakt z klęcznikiem. (…)

Źródło:
Edyta Gietka, Przegląd, nr 31(293), 7 sierpień 2005, str.14
 

powrót do listy poprzednia następna
Duet Prestige Ekskluzywnie dla wymagających

Na życzenie przyjeżdzamy do klienta